Smok Eustachy Smok Eustachy
578
BLOG

Armia II RP a Zychowicz

Smok Eustachy Smok Eustachy Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Tzw "środowiska Gazety Wyborczej" kwestionują sensowność Powstania Warszawskiego, że niby patrzcie, jaka Praga ładna niezniszczona. A Warszawa zniszczona. Jednak jeśli im powiedzieć, że po co Kampania Wrześniowa 1939 skoro Praga piękna niezniszczona - na to zgody nie ma. Typowy przykład dwójmyślenia. A tu właśnie Piotr Zychowicz napisał książkę o tym "Pakt Ribbentrop-Beck" i ruchawka w narodzie się robi. Żaryn wyskoczył z pryncypialną krytyką, że niekorzystnie mówić o tym, tymczasem jest dość oczywiste, że innej drogi nie było. Niestety Zychowicz jest zwolennikiem myślenia ahistorycznego, dlatego muszę tu naświetlić kilka najważniejszych kwestii. Zaczynam od II RP:

II RP

II Rzeczpospolita identyfikowała się silnie z pierwszowojennymi  aliantami, Deklaracja Wilsona, Wersal, Błękitna Armia, pomoc wojskowa w walce z Bolszewią - wszystko to wtłoczyło Polskę w orbitę Zachodu.Zachód jednak a to popierał raczej Czechosłowację, a to obawiał się awanturnictwa, a to to a to sio. Anglia generalnie w sporach Niemcy-Polska popierała z reguły Rzeszę (plebiscyty itp), wskutek knujnych intryg angielskich dostaliśmy wybrzeże, ale bez portu. Wolne Miasto Gdańsk miało zaś prowadzić do sporów nas z Niemcami, dzięki czemu Anglia mogłaby pełnić rolę arbitra odnosząc konkretne korzyści bez angażowania własnych środków. Co za czasy były: natworzyli wolnych miast które stały się źródłem awantur.

Podstawą funkcjonowania Polski stały się mimo wszystko związki z Francją, również na płaszczyźnie militarnej (kredyty w latach XX-tych, szkolenia oficerów, doktryna, misja wojskowa, Foch marszałek Polski, dla wielu są to sprawy oczywiste, ale np lemingi mogą nie wiedzieć. Polska szachowała Niemcy od naszego zachodu a niemieckiego wschodu, traktat był, że mieliśmy trzymać na stopie pokojowej 30 dywizji.

Mocarstwo.

Polska była w Międzywojniu państwem nastawionym wybitnie pokojowo. Ponieważ jakakolwiek wojna oznaczała katastrofę więc podejmowane działania nie miały przygotowywać kraju do wojny, ale okazałe prezentowanie się w czasie pokoju było celem. Ambicje mocarstwowe były jakie były a możliwości w porównaniu z Niemcami i ZSRS mizerne. W latach dwudziestych jeszcze jakoś to wyglądało a potem kiepściutko. Po pierwszej wojnie mocarstwa rozpuściły armie, dlatego Francja miała 26 dywizji piechoty aktywnych (i 5 kolonialnych), Czechosłowacja 12 4-pułkowych (potem 17 trzypułkowych), ZSRS 26 dywizji, że o Niemcach z 7 dywizjami nie wspomnę. Wtedy trzeba było główkować o zbrojeniach w głąb a nie sprężać się na pokaz. Naszych 30 dywizji: liczba idzie w świat. Przy czym zobowiązanie wynikające z traktatu z Francją traktuję jako wtórne. 

Czechosłowacja wydając na zbrojenia połowę tego, co my wystawiał w 1938 roku silniejszą armię zmobilizowaną, mając słabszą pokojową. Prawdą jest, że był to kraj bogatszy o wyższym dochodzie na łebka i miał przemysł. No to skoro byli bogatsi, to my, będąc biedniejsi powinniśmy chyba mieć armię pokojową mniejszą, żeby jakoś zmniejszać dystans i handicap wynikający z braku przemysłu?

Pokrótce kilka przykładów uzyskiwania statusu mocarstwowego z poszczególnych rodzajów wojsk:

Lotnictwo.

Na początku lat  XXX-tych czas opracowywania i wdrożenia nowego typu myśliwca był dość długi, pracowali na pół gwizdka, konkursy, wystawianie, szukanie kontrahenta, brak zamówień. W tej sytuacji udało się opracować ciąg samolotów PZL P 1, PZL P 6, PZL P 7, PZL P 11a, PZL P 11c, PZL P 24. Tak na prawdę to były wersje rozwojowe jednego typu. Następny miał być kuriozalny Wilk, którego zdołano zbudować 2 prototypy i jeden prototyp Jastrzębia. W drugiej połowie dekady świat przyśpieszył, dlatego Jastrząb w momencie wejścia już powinien był być zastępowany przez nowszy model. O ile Niemcy budowali wiele prototypów i na podstawie ich badań podejmowali decyzję o produkcji poszczególnych typów tu u nas na podstawie rysunków. A papier cierpliwy wszystko zniesie.

Najbardziej pokojowym projektem był PZL 37 Łoś. Teoretyczne założenia które poprzedzały decyzję o jego produkcji były urwane z Księżyca, można było je realizować tylko przy braku przeciwdziałania nieprzyjaciela, a nawet przy jego współpracy.

Marynarka Wojenna

Najbardziej pokojowy rodzaj wojsk II RP, w jakimkolwiek poważnym konflikcie nie miała szans, stad rozwijając ją zakładano import na Bałtyk dziesiątek tysięcy pancernego tonażu z zachodu. Jak się to wszystko skończyło wiemy. Mam silne podejrzenia, że żadnych panów wojennych nie było, a słynne plany Worek, Rurka, Peking to zaadaptowane w sposób prymitywny teoretyczne założenia działań w wypadku konfliktu z ZSRS.

Popatrzmy teraz na te działania z punktu widzenia pokojowego. Poprzez pryzmat wystaw lotniczych, roczników flot itp defilad. Polskie niszczyciele typu ORP grom górowały nad niemieckimi uzbrojeniem, prędkością, torpedami, wielkością: czyli co najmniej 4 rubryki w roczniku flot. Ustępowały zaś w jednej tylko rubryce: liczba. 2 do 10. Podobnie Łosie: Niemcy mieli Heinkle, Dorniery, Junkersy a my Łosia. Że ilości nieporównywalne to już na pierwszy rzut oka nie takie istotne.

Deus ex Machina

Pomysł był jeden: sojusznicy. Wszelakie braki miały być uzupełnione przez Francję (Anglię też), która miała nam dostarczyć pancerników, samolotów, amunicji, ciężarówek, armat, surowców itp. A którędy, kiedy i skąd weźmie? Tych pytań już nikt sobie nie zadawał. Można było osoby mające trzeźwiejsze spojrzenie na rzeczywistość oskarżać o defetyzm itp.

Wojskowy dyletantyzm Hitlera

Niekompetencja Adolfa mocno nam zaszkodziła. Myśmy mieli dostęp do najlepszych doktryn wojskowych w dwudziestoleciu: francuskich. A Francuzi udowodnili, że czołg to może tak, ale dywizje pancerne, zagony, ataki: to bez szans powodzenia. Hitler o tym nie wiedział, dodatkowo Wermachtowi pomogło wersalskie ograniczenia armii do 100 000 żołnierza. Ponieważ resztę musieli wywalić łatwiej było mu narzucić swoje pomysły i złamać opór nielicznej generalicji. Nasza obrona przeciwpancerna była dostosowana do obrony przed Francją, która atakowała z czołgami wspierającymi piechotę, liniowo. Armatki przeciwpancerne porozdzielano po dywizjach, bez jakiś odwodów na przewidywanych kierunkach natarcia wojsk pancernych npla. Ponieważ generalicja nie wiedziała u nas co zrobić z czołgami, więc jakoś porozdzielano je batalionami, dzięki czemu wojska pancerne zniknęły jako samodzielny rodzaj wojska.

Podsumowanie

Jak widać Pakt Ribbentrop-Beck nie tylko odciąłby Niemcy od surowców sowieckich, ale i wprowadził dezorganizację w naszej armii, która by została odcięta od źródeł technologii i surowców i musiała by się przestawić na surowce inne. Podobnie z częściami i elementami, które importowaliśmy głównie z Francji. Zychowicz tego nie dostrzega bo nie rozumie sposobu funkcjonowania wojska II RP. Kontynuuje mocarstwową wizję Polski, co jest wewnętrznie sprzeczne. Skoro Polska jest mocarstwem to może podjąć walkę z Rzeszą i paktu podpisywać nie musi. Czy Hitler by nam jakiś pakt zaproponował czy może zmusił do kapitulacji bez walki jak Czechów - to pytanie sobie zadajmy. O tym w drugiej części wpisu.

Kilka zdań wyjaśnienia: 1. Mam chwilowo dość kłapania bredni o niewyszkolonej załodze. 2. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Sasinie. 3. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Kaczafim wysyłającym brata. Kwestie te są omówione po wielokroć i obecnie wypisywanie pierdół na te tematy szczególnie przez trolle w stylu Chirla, etc etc musi być traktowane jako wrzutki. Będę kasował bez ostrzeżenia. 4. Zabanowanych odbanuję jak mi przyjdzie ochota. 5. Maskirowce mówimy nie ale nie banujemy, przynajmniej na razie. Szczególnie nie banujemy Piko bo z A-Temem kto wie? Jak jakiś troll chce dyskutować na w/w tematy to niech zrobi wpis u siebie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura